- Więc mam nadzieję, że zagościsz u nas na stałe. A teraz usiądź, mamy trochę do obgadania - wskazałam jej sofę stojącą pod ścianą, umyślnie unikając siadania przy biurku - zdradziłabym się, że to moje biuro.
Usiadłyśmy obok siebie, papiery położyłam na małym stoliku do kawy.
- Zanim podpiszesz formularz, muszę cię zaznajomić ze wszystkimi zasadami i...ewentualnościami. Po pierwsze: nie odpowiadamy za twoją śmierć, uszkodzenia, ułomności nabyte w czasie służby.
Widziałam, jak dziewczyna przełyka ślinę, przyjmując informację do wiadomości.
- Obowiązuję bezgraniczna posłuszność o każdej porze dnia i nocy, całkowite poświęcenie sprawie i przede wszystkim mężne serce - uśmiechnęłam się do niej, by nieco złagodzić swoje słowa - Od chwili podpisania zostaniesz przydzielona do kadetów, którzy pod okiem Daniela przechodzą wstępna zaklimatyzowanie się tutaj. Później czeka cię trening...naprawdę nie jest łatwo - westchnęłam, przypominając sobie swój własny, który i tak był przyspieszony.
Odwróciłam się teraz w jej stronę, siadając pod turecku na sofie, i położyłam jej dłoń na ramieniu. Przez cały ten czas dziewczyna nie odzywała się ani słowem, kompletnie nie wiedziałam, jak mam to odbierać.
- Słuchaj, nie bez powodu cie wybrałam. Nie każdy napotkany mutant trafia tutaj. Widzę w tobie potencjał, którego nie możesz zmarnować. Wierzę, że uda ci się rozwinąć skrzydła...i wtedy polecisz, polecimy razem uratować ten świat przed nim samym.
Nagle ktoś zapukał do drzwi, o mało nie zerwałam się z sofy.
- Starsza szeregowa Rene! - krzyknęłam, alarmując osobę po drugiej stronie, że dzisiaj jestem zwykłym członkiem ruchu oporu.
Drzwi otworzyły się, ukazując brązowa czuprynę i nieziemsko przystojną twarz.
Wstałam i zasalutowałam, niezdarnie powtórzyła ten ruch za mną Zoe. Daniel pozdrowił nas ruchem głowy i podszedł do biurka, siadając na fotelu.
- Moja praca skończona, znajdź mnie później na stołówce - ruszyłam do przodu z zamiarem wyminięcia dziewczyny, ale jednak zatrzymałam się tuż przy niej - No chyba, że będziesz bardziej zajęta - szepnęłam, uśmiechając się do niej dwuznacznie
<Zoe?XD Sam na sam z przystojniakiem>
[NASTĘPNA CZĘŚĆ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz