M

sobota, 21 kwietnia 2018

Gabriel

Admin

I M I Ę: Gabriel
N A Z W I S K O: Wilczek
R A S A: Mutant
N A R O D O W O Ś Ć: Polak
W I E K: 19 lat
P Ł E Ć: Mężczyzna
P R O F E S J A: Kończy liceum
U M I E J Ę T N O Ś C I: Nie można tutaj wymienić ani uzdolnień muzycznych, ani tym bardziej plastycznych. Strzelanie z czegokolwiek nie należy do jego uzdolnień. Jeśli można podciągnąć pod to wybujałą wyobraźnię, to stoi ona na wysokim poziomie. Całkiem nieźle idzie mu gotowanie, musiał sobie jakoś zacząć radzić, bo jego matka nie nadaje się do tego w zupełności.
A N O M A L I A: Anomalia Gabriela jest specyficzna. Nie jest zbytnio użyteczna w walce, a i znacznie szkodzi swojemu właścicielowi. Głównie może pomagać nią innym. Wiele nienaturalnych, rzucających się w oczy cech fizycznych wywołała właśnie ona. Z tego powodu chłopak bardzo źle wspomina okres dojrzewania. Każdy chyba zacząłby się stresować, widząc oczy zmieniające kolor z brązowego na niebieski. Plamka po plamce, dzień za dniem. Jako rekompensatę nabył dziwaczną krew o specyficznych właściwościach. W jego żyłach płynie złota ciecz, która odkaża, działa przeciwbakteryjnie, a także przeciwbólowo dla każdego poza nim samym. Dodatkowo leczy on wszystko od raka do zwykłego przeziębienia. Istnieje także podejrzenie, że potrafi zmusić organizm do regeneracji odciętej kończyny. Sam Feliks jest prawie całkowicie odporny na choroby, a urazy znikają znacznie szybciej, niż u przeciętnego człowieka. Oczywiście jest tutaj pewien haczyk. Każde skaleczenie boli o wiele mocniej, jest wręcz nadwrażliwy na tym punkcie. Pomoc zawsze kosztuje go wiele nieprzyjemnych doświadczeń. Wcale nie działa to błyskawicznie - jeden łyk i po sprawie. Owszem mała dawka daje efekt, jednak przy poważnych schorzeniach potrzeba o wiele więcej.
C H A R A K T E R: Gdy spotykasz tę młodą personę po raz pierwszy, zdaje się chłodna i spokojna. Obojętność i znudzenie wręcz wylewa się nie tylko z postawy chłopaka, ale i gestów. Nie przywiązuje większej wagi do otoczenia, a także ludzi znajdujących się blisko niego. Trudność sprawia mu utrzymanie przy sobie większej ilości znajomych na dłużej. Nie ma to nic wspólnego z jego charakterem, a raczej pechem. Czy można powiedzieć, że to jednak prawdziwy Gabriel? Niekoniecznie. Oczywiście stara się na takiego pozować. Każdy ma indywidualny system obronny. Młody wilczek przyjął taktykę - kiedy nic cię nie obchodzi, nikt cię nie zrani. Nie działa to niezawodnie, ale na pewno bardzo pomaga w kontaktach z osobami mu nieprzychylnymi. Potrafi się otworzyć przy ludziach, którym ufa. Nie ma ich zbyt wiele. O małej ilości szczerości wobec otoczenia uczyli go rodzice od najmłodszych lat. Nie mieli oczywiście na myśli kłamstwa, a raczej zostawianie pewnych faktów wyłącznie dla siebie i najbliższych, których powinno być mało. Bywają dni, kiedy aż rozsadza go energia. Wtedy najtrudniej jest mu zachować się, jak powinien. Wolałby cieszyć się wszystkim wokół, jednak nie zawsze jest to w tych czasach bezpieczne. Kiedy mówi o rzeczach mu bliskich potrafi zwrócić uwagę rozmówcy nie tylko całkowitą pewnością, przekonaniem, ale i pasją wylewającą się z jego głosu. Broniąc swoich racji posuwa się często dość daleko, nie zauważając, że może tym niektórych zranić. Lubi przykładać wagę do drobnostek i szczegółów. Nie ma problemów z czerpaniem z nich radości. Bawi go często ironia, sarkazm, posiada nieco czarne poczucie humor. Wie, co to dystans i ma go sporo. Po jego wynikach szkolnych da się stwierdzić, że jest dość bystry, ale również widać wiele presji ze strony rodziców. W ostatnich latach nauczył się ją ignorować, co bardzo poprawiło jego samopoczucie. Dużą wadą u niego jest egoizm, może nie rzuca się to zbytnio w oczy, może nieświadomy, ale jak najbardziej obecny. Nie potrafi być bezinteresowny i zawsze, mimowolnie kalkuluje wszystko na chłodno. Wśród znajomych ma opinię przede wszystkim freaka, nikt nie waży się jednak na niego krzywo spojrzeć, ze względu na pozycję jego ojca. Nie jest zbyt dobry w trzymaniu języka za zębami. Nie chodzi tutaj o pyskowanie, czy niewyparzoną gębę, a raczej o tendencje do stwierdzania na głos faktów. To, że dla innych oczywistym jest, że dzisiaj są chmury, nie przeszkadza mu w powiedzeniu tego, choćby do samego siebie. Jego negatywnym nawykiem jest częste odtwarzanie rzeczy w myślach w kolko i w kolko już po fakcie, gdy konsekwencje są już nieodwracalne.
A P A R Y C J A: Chłopak posiada dość delikatne rysy twarzy, która zazwyczaj przybiera spokojny i nieco obojętny wyraz. Jego skóra jest blada, pozbawiona problemów okresu dojrzewania, ze świecą szukać na niej skaz. Nie można zakwalifikować go do osób grubych, a raczej do nie najgorzej zbudowanych. Przy większości żołnierzy wyglądałby co najmniej marnie. Nie jest zbyt wysoki, wręcz przeciwnie, jego wzrost waha się między 169, a 170 cm. Nawet nie liczy, że jeszcze urośnie. Pogodził się z faktem bycia kurduplem. Gdy już mamy te fakty za sobą, można przejść do rzeczy bardziej charakterystycznych. Najbardziej w oczy rzucają się jego jasnoniebieskie włosy. Kolor to tylko połowa ich nietypowości, także ścinać nie lubi ich jak każdy pospolity zjadacz chleba. Zostawia je przydługie, czasem dziwacznie upina, strzyże lub zaczesuje. Drugą z cech nabytych dzięki anomalii, równie nietypową są tęczówki prawie identycznym odcieniu co włosy. Bywa, że wyglądają, jakby zaszły mgłą, przez co przywołują na myśl ślepca. Nie ma on jednak najmniejszego problemu ze wzrokiem. Barwa ta nadaje mu nieco chłodnego wyrazu. Na jego ciele nie znajdują się żadne znamiona, czy tatuaże. Prędzej umarłby z ręki rodziców, niż jakaś igła z tuszem, dotknęłaby jego skóry. Co to ubioru ciężko się głębiej nad tym rozwodzić. Raczej pozostaje przy standardowych stylach, preferowanych przez młodzież. Równie często dostaje przymus ubrania się bardziej elegancko. Nie należy do żadnej subkultury, nie zakłada też biżuterii ani niczego, co czyniłoby go jeszcze bardziej nietypowym.
P A R T N E R: Brak
H I S T O R I A: Jako, że mutant ten nie jest zbyt dojrzałą osobą, a dodatkowo mieszkał całe życie w jednym mieście, nie będzie to zbyt długi akapit. Jego dokonania i przeżycia nie są tu meritum. Zacznijmy raczej od rodziców tego młodego kawalera, bo to znacznie ciekawszy temat. Zajęcie jego ojca zawsze pozostawiało dużo do rzeczenia. Nie dało się go nigdy nazwać skorumpowanym, jednak oscylował gdzieś koło tego słowa. Pracował w wojsku, początkowo na dość niskim stanowisku. W awansie pomogła mu wojna. Starszy Wilczek nie krępował się, zaraz po jej rozpoczęciu stanął murem za okupantami. Uparcie twierdził, że mutantów nie powinno się traktować ludzko. Podzielał twierdzenie, że są niebezpiecznymi, tykającymi bombami. Dzięki twardym poglądom, które bardzo przypadły do gustu obecnej władzy, szybko awansował. Już rok później należał do straży przybocznej dowódcy. Pozwoliło mu to wprowadzić rodzinę na salony. Jego żona niegdyś trudniąca się krawiectwem, otworzyła kawiarnię. Nie musiała znać się na tym, co jest tam robione. Zatrudniła sobie ludzi od tego, dzięki zarobkom męża. Wydawałoby się to całkiem niezłym życiem. Uwzględnić trzeba tutaj jednak, że ludzie z ich otoczenia nie byli tak przychylni ich decyzji. Musieli przeprowadzić się wtedy, to najbardziej odbiło się na Gabrielu. Nowa szkoła nie wydała mu się zbyt satysfakcjonująca, ale nie miał w tej kwestii nic do gadania. W okresie dojrzewania aktywowała się jego anomalia. Na szczęście jako, że jego rodzice nie mają bladego pojęcia o nastolatkach przyjęli to jako rodzaj buntu i tak już zostało. Starają się za wszelką cenę nie poruszać tego tematu. 
C I E K A W O S T K I:
- Kolor jego włosów i oczu zmienił się kilka lat temu z ciemnego brązu na niebieski, jego rodzice do dziś myślą, że to farba i soczewki
- Jego krew ma kolor płynnego złota, mimo że widać różnicę tylko po skaleczeniu
- Ma nadwrażliwość na skaleczenia.
- Nie przepada za mięsem. Osobiście nie uważa się za wegetarianina, ani weganina, po prostu zdecydowanie woli potrawy bez tego produktu.
- Jego ojciec pracuje w straży przybocznej, matka ma kawiarnię
- Rodzice chcą by po skończeniu szkoły średniej wstąpił do wojska, jednak całkowicie się na to nie zgadza
- Boi się szpitali, nie lubi w nich przebywać dłużej niż to absolutnie konieczne.
- Raczej nie spożywa alkoholu, nie pali i nie bierze narkotyków. Nie chodzi tu o jego sceptyczne podejście czy niechęć, a raczej trudności z zaopatrzeniem
- Poza polskim i angielskim zna podstawy niemieckiego
L O G I N: karolina230301 | lucasmoonlight23@gmail.com

__________________
Poprawię innym razem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz